Największy detaliczny sprzedawca mebli ogłosił w poniedziałek, że jego zysk netto za ubiegły rok fiskalny wzrósł o 3,1 proc. w stosunku do poprzedniego okresu rozliczeniowego.
W czasie roku rozliczeniowego kończącego się w sierpniu sprzedaż sieci wyniosła 27,9 mld euro. Wynik uwzględnia sprzedaż w nowych sklepach sieci, które zostały otwarte w ostatnich 12 miesiącach. Gdyby brać pod uwagę tę samą liczbę sklepów, to firma zanotowałaby wzrost sprzedaży o 1,8 proc. W sumie sieć Ikea ma 303 sklepy, które rocznie odwiedzane są przez 690 mln ludzi.
Szwedzki gigant stawia sobie ambitne cele, bo do 2020 r. chce podwoić sprzedaż i osiągnąć 50 mld euro przychodów. Rynki, które napędzają wzrosty sprzedaży, to Chiny, Rosja i Ameryka Północna. Ikea podkreśla za to słabą kondycję krajów Europy Południowej.
"W czasie gdy Europa Południowa jest wciąż pod wpływem obecnej sytuacji ekonomicznej, grupa Ikea kontynuuje pozyskiwanie udziałów w rynkach prawie wszystkich krajów" - czytamy w oświadczeniu.
Ikea jako firma nienotowana na giełdzie nie ma obowiązku publikowania swoich wyników finansowych. Pierwszy raz zrobiła to w 2010 roku, kiedy jeden z byłych pracowników firmy napisał skandalizującą książkę "Cała prawda o Ikei", w której zarzucił rodzinie założyciela Ingvara Kamprada, że należy do zakazanej sekty.
Sugerował też, że firma ma wewnętrzną sieć szpiegów. Od tego czasu Ikea zobowiązała się podawać publicznie wyniki finansowe.
We wszystkich sklepach Ikei na całym świecie pracuje 139 tys. ludzi. Odwiedza je 690 mln klientów rocznie.
Zakładki