Dzień dobry, szukam pomocy w sprawie wykrzywiającego się stołu.
Stolarz zrobił go bardzo porządnie z suchego drewna (16% wilgotności) modrzewiowego. Stół jest okrągły, średnica 160 cm. Jego blat wykonany jest z dwóch blatów ułożonych krzyżowo i sklejonych z desek o szerokości 10 cm i grubości 5 cm. Zatem blat stołu ma grubość 10 cm, jest potwornie ciężki. Dodam, że blaty są sklejone i skręcone dwoma rzędami śrub biegnącymi po obwodzie stołu, jeden jakieś 30 cm od krawędzi, drugi 60 cm od krawędzi . Nogi umieszczone są w wyciętych w blacie gniazdach ok 10 cm od krawędzi blatu i wklejone.
Został wykonany w kwietniu i był prosty i nieruchomy jak pomnik, obecnie po 4 miesiącach wygiął się w kołyskę, jakby opadł ok 7 mm tak, że dwie naprzeciwległe nogi uniosły się i stół zaczął się kołysać, ponadto te części stołu, tak jakby brzegi, które znajdują się między nogami opadają w dół. Mam takie wrażenie, jakby wykrzywiał się pod własnym ciężarem, gdyż od spodu opiera się tylko na nogach, nie podtrzymuje go żadna opaska-kwadratowa skrzyneczka (nie wiem jak to się fachowo nazywa) do których mocuje się nogi i dopiero na tym umieszcza blat. Stół jest bardzo duży i zważywszy na jego grubość naprawdę bardzo ciężki. Proszę o jakąś poradę co może powodować takie wyginanie blatu? I czy można coś na to poradzić?
Zakładki